Słowo wstępu

To blog o tematyce fantasty. Jeśli jesteś tu pierwszy raz byłoby mi miło gdybyś zapoznał się z regulaminem :) Opowiadanie zawiera brutalne sceny

środa, 27 marca 2013

Koniec


Obudziły mnie promienie słońca, padające na twarz. Usiadłam w białej pościeli i przetarłam oczy. Jasne światło poranka, widoczne przez okno oświetlało pomieszczenie i odbijało się od budynków na zewnątrz. Zeskoczyłam prędko na podłogę, by wyjść na balkon ale mięśnie odmówiły mi posłuszeństwa. Osunęłam się na podłogę z cichym jękiem. Jednak po chwili, wysiłkiem woli dźwignęłam się, przytrzymując się łóżka. Włosy i białą, długą koszulę nocną rozwiał wiatr, gdy wolno wyszłam na taras. Śpiew ptaków, rozmowy i odgłosy rozstawiania straganów, towarzyszyły rozpoczęciu się dnia. Odetchnęłam świeżym powietrzem i wróciłam do wnętrza budynku. Położyłam się jeszcze na chwilę, lecz do pokoju zapukała uśmiechnięta służąca i zaprowadziła do łazienki, gdzie mogłam spokojnie umyć się i ubrać. Zjadłam śniadanie w głównej sali na dole i ruszyłam do wyjścia. Zatrzymała mnie gospodyni. Zastąpiła mi drogę i wyciągnęła znacząco otwartą dłoń w moim kierunku.
- A zapłata za śniadanie? - Spytała, zdecydowanie nie tak miłym tonem jak wczoraj, biorąc ode mnie te za pokój.
- Przecież... Zapłaciłam wczoraj. Za dwie noce z rzędu... - Stwierdziłam niepewnie.


To to, co udało mi się napisać. Przez miesiąc. I to tylko dzięki Zaz... Nie będę ściemniać, że mam pomysł na tego bloga. Wrócę, nie potrafiłabym go zostawić ale nie mam... Bułek do tego bloga. Może to dlatego, że bohaterka nie cierpi? Zarówno Eleanor jak i Rosalie są zdane na pastwę losu a Fir (Tak, teraz Firriel -,-)... Fir jest sobie bezpieczna i w miarę bogata w super zabezpieczonym mieście... Miałam pomysł i on nadal tu, we mnie, tkwi ale... Nie mogę przejść do tego momentu.
Jestem smutna.
Cholera, to niesprawiedliwe! Jestem smutna, ale przecież to nic nie zmienia!!! I tak bym nie dała rady tu pisać, póki co. Myślę, że wrócę w wakacje. Wakacje to dobry czas, dla szczęśliwych ludzi...
Na razie jestem na dwóch blogach, z których jeden kocham z całego serca i trochę samolubnie (mimo, że nienawidzę adresu xD)
Drugi dopiero się rozpoczął ale już kradnie mi serce.
Mogę być z nich nie zadowolona, ale nie dam skrzywdzić!!!
ELEANOR
ROSALIE
I tyle. Na swimming-with-kraken niedługo pojawi się notka konkursowa, bo chyba jednak nie wezmę w nim udziału...
Ale się przybiłam... Cholera...

Co nieco: